Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ulicy Prescott Street 1329
|
|
Phoebe i Cole byli najlepsi. Właściwie można ten związek podzielić na cztery etapy. Kiedy Cole jest demonem i walczy sam z sobą (3 sezon), kiedy Cole jest człowiekiem (część 4 sezonu) Cole - Źródło (większa część 4 sezonu) i szalony Cole za wszelką cenę próbujący odzyskać Phoebe (połowa 5 sezonu).
Od biedy można też wziąć piąty etap: Cole martwy pokutujący ciągnący się przez resztą serialu a ukazany w odc. The Seven Witch Year.
W każdym razie ja najbardziej lubiłem etap tego związku z 3 sezonu, kiedy Cole powoli uświadamiał sobie co czuje do Phoebe aż w końcu miłość przeważyła czego wynikiem była rzeź Triady. Szkoda że ten związek się rozpadł, chociaż szczerze mówiąc może to i lepiej. Cóż, Cole jest postacią, której cały urok (przynajmniej dla mnie) opiera się na stopniowej zmianie stron przez uczucia, tak więc Cole nie może zbyt długo być po jednej stronia, a ciągłe przechodzenie ze zła w dobro i na odwrót w końcu stałoby się po prostu bezcelowe.( By Obito )
Ten związek był z góry skazany na porażkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|